top of page

Czy nasze myśli są prywatne?

  • Zdjęcie autora: squareinfinity3000
    squareinfinity3000
  • 17 wrz 2024
  • 4 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 18 wrz 2024

W dzisiejszym świecie granica między elementami fantastycznymi a naukowymi, w powieściach sci-fi, szybko się zaciera. Wiele koncepcji dotyczących rozwiązywania problemów współczesnych ludzi czy zagadnień otwartych w fizyce jest weryfikowanych przez czas lub nowe odkrycia naukowe. Wiadomo, że era podróży kosmicznych, osiedlania naszego układu planetarnego czy nawet latających samochodów jeszcze nie nadeszła i trzeba będzie na nią trochę poczekać. A co z cyberpunkową wizją człowieka? Czy ulepszanie ludzkiego ciała lub wykorzystywanie ukrytych możliwości jego mózgu jest nam równie odległe?

Tekstów kultury poświęconych rozważaniom o człowieku przyszłości jest niezliczona ilość – od powieści po gry komputerowe. W te klimaty doskonale wpisuje się twórczość Arthura C. Clarke’a. Ten zapalony popularyzator nauki nasycał swoje książki fantastyczne ideami i pomysłami opartymi na solidnych podstawach naukowych. Nie bez powodu „New Yorker” określił go mianem „proroka” ery kosmicznej. Jak więc Clarke wyobrażał sobie przyszłe społeczeństwo? Jego wizja zawarta w powieści „Światło minionych dni” nie jest co najmniej kolorowa.


Światło minionych dni

„Pusta przestrzeń. To coś co wypełnia cały wszechświat. Lecz widzicie tę przestrzeń z rozdzielczością daleko przekraczającą możliwości ludzkiego oka, na poziomie, kiedy widzialne są pojedyncze elektrony. A na tym poziomie ważne stają się efekty kwantowe. Pusta przestrzeń jest w rzeczywistości pełna, pełna zmiennych pól energii. (…) Osiągnęliśmy to, co fizycy nazywają poziomem Plancka. (…) Na tym najbardziej podstawowym poziomie nie istniała już sekwencja czasu czy porządek przestrzeni. Unifikacja czasoprzestrzeni została rozerwana przez siły grawitacji kwantowej, przestrzeń stała się wrzącą, probabilistyczną pianą, przecinaną wormholami.”

Fragment z powieści Clarka pokazuje, że współcześnie rozwijane pomysły naukowe w końcu zrodziły rewolucyjne technologie. Badanie mechaniki kwantowej w połączeniu z wiedzą kosmologiczną doprowadziło do powstania tuneli podprzestrzennych. Z początku umożliwiały one przesyłanie sygnałów z prędkością światła z jednego laboratorium do drugiego. Potem, ciekawość ludzka i ambicja naukowców sprawiły, że tunele pozwalały na oglądanie obrazu znajdującego się po drugiej stronie, i to w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, zmniejszono rozmiary aparatury i sprawiono, że stała się ona bardziej mobilna. W dalszym rozwoju, taka kamerka view live umożliwiała również cofanie się w czasie i oglądanie dowolnych wydarzeń z dowolnego miejsca na Ziemi. Szybko zastosowano jej możliwości w sądownictwie i wykorzystywano w śledztwach, zmniejszając tym samym skale „tradycyjnych” przestępstw niemalże do zera. Korzystanie z tuneli udostępniono również zwykłym obywatelom - do prywatnego użytku. Spowodowało to, że każda ściana na świecie była przezroczysta, a żaden mur nie dawał ukrycia. Każdy mógł oglądać każdego. Jednym słowem, technologia ta okazała się być inwestycyjną kopalnią złota. WormCamy (połączenie wormholi  i kamery) zyskały na popularności,  a posiadanie ich było wyznacznikiem powszechnego szacunku. A tam, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, moralność podejmowanych decyzji schodzi na drugi plan. Co jednak może pójść nie tak w rozwoju technologii telekomunikacyjnej? Oj, dużo...

W „Świecie minionych dni” ludzkość jest poniekąd bardziej zaawansowana od nas. Jak to w książkach fantastycznych bywa, bohaterowie używają super-sprzętów w codziennym życiu. Tak i tutaj, latające roboty w roli służących nie zaskakują. Ludzie jednak swój rozwój mocno ukierunkowali na badaniu możliwości ludzkiego mózgu. Zastanawiają się, czym są ludzkie emocje, czym jest, tak zwana „motywacja do działania" i co kształtuje charakter. Te rozważania doprowadziły do stosowania chemicznych zabiegów oraz elektronicznej narkozy, którym przymusowo poddawano zbrodniarzy i osoby uznane za potencjalnie niebezpieczne. Z kolei dobrowolnie ludzie wszczepiali sobie implanty, które stały się tak powszechne, że można było ulepszyć niemal każdą sferę człowieka – od zmysłów po pamięć. Starcy używali ich, by wrócić do swojej młodości, kobiety, by poprawić urodę, a dziennikarze, by skłonić rozmówców do większej otwartości. Implanty stosowano także do tłumienia specyficznych zachowań lub odcinania się od konkretnych emocji. Wachlarz możliwości był szeroki.

 

W takim świecie, Hiram - jeden z bogatszych ludzi na Ziemi i twórca WormCamów, postanowił pójść krok dalej. Mimo wiedzy, że jego przełomowy wynalazek doprowadza ludzkość niemalże do samozagłady, cały czas robił na tym interes.

„Nowe wszczepy korowe, zaadaptowane z aparatów wirtualnej rzeczywistości, były ostatnim krzykiem technologii WarmCamu; niewielkie próżniowe generatory tuneli podprzestrzennych, połączone z czujnikami neuronowymi i wszczepione w korę mózgową pacjenta. Generator pokrywano środkami neurotypowymi, więc w ciągu kilku miesięcy sieć neuronowa łączyła się z nimi płynnie, budując ścieżki do wnętrza. A czujnik neuronowy był bardzo czułym analizatorem wzorców aktywności neuronowej, zdolnymi do wykrywania napięć pojedynczych synaps. Taki wszczep mógł czytać i pisać w mózgu, mógł łączyć go z innymi. Świadomym wysiłkiem woli posiadacz wszczepu mógł otworzyć worcamowe połączenie z własnego umysłu do umysłu dowolnego innego nosiciela. (…) Mózgi łączyły się z mózgami. Umysły współpracowały. Nazywali się Złączonymi.”

Początkowo dobre intencje i „neutralne” odkrycie naukowe z czasem stały się zmorą ludzkości. Jedynie nieliczni, starsi ludzie widzieli beznadziejność sytuacji w jakiej się znaleźli. Byli jednak bezsilni. Młodzi natomiast nie widzieli w technologii niczego przerażającego i nie znając innego życia, bez strachu testowali na sobie innowacyjne wynalazki.


Mimo, że powieść może wydawać się czystą fantastyką, warto pamiętać, że początkowe zmiany zawsze zachodzą powoli. Neuralink intensywnie pracuje nad implantami, które mają usprawnić życie osób niepełnosprawnych. Już dziś umożliwiają one sparaliżowanym osobom komunikacje i  codzienne funkcjonowanie, poprzez, między innymi zdalne łączenie się ze sprzętem elektronicznym czy kontrolowanie kursora myszy. W planach jest również pomoc niewidomym. Istnieje szansa, że odpowiednie impulsy przesyłane do mózgu pozwolą na prawidłowe odkodowanie obrazu, mimo uszkodzenia oczu. (Ciekawe, czy Tleilaxianie, produkując swoje sztuczne oczy na potrzeby Diuny, stosowali podobny rodzaj technologii). Niektórzy pracownicy Neuralinku wspominają również o możliwości wpływania na psychikę poprzez implanty, np. w celu eliminowania niepożądanych cech, chociażby takich jak lenistwo.


Wynalezienie nowej technologii to jedno, ale sposób, w jaki ludzkość ją wykorzysta, to zupełnie inna kwestia. Z pewnością interesujące będzie przekonać się, czy autorzy sci-fi mieli rację w swoich przewidywaniach i czy trafnie przewidzieli przyszłe wyzwania.


Comments


bottom of page